30 sierpnia 2007

Kraków - Zamek Królewski na Wawelu








Prawie każdą wizytę w Krakowie rozpoczynam od wzgórza wawelskiego: najpierw spaceruję wzdłuż murów, z których rozciąga się piękny widok na płynącą w dole wstęgę Wisły Później przez dziedziniec zewnętrzny udaję się do katedry, by w ciszy i skupieniu zastanowić się nad gradacją wartości w życiu doczesnym i przystanąć przy grobach tych, którym dane było niegdyś władać Polską. Czasem zajrzę do Krypty Wieszczów. To chyba najbardziej zaciszne miejsce w katedrze.



Następnie swe kroki kieruję na dziedziniec zamkowy. Panuje tutaj szczególna atmosfera. Nie wszyscy chyba wiedzą o istnieniu tutaj czakramu, czyli miejsca, w którym koncentruje się energia. Chociaż zdania na ten temat są bardzo podzielone, ja odczułam na sobie jego działanie. Wchodząc na dziedziniec, nie sposób nie zauważyć stojących przy ścianie łączącej katedrę z zamkiem ludzi. Początkowo też nie wiedziałam dlaczego właśnie tam. Zainteresowa nym podaję żródło informacji na ten moim zdaniem ciekawy temat czakramu wawelskiego.
Czasem przysiadam na kamiennym stopniu, by z tej perspektywy przyjrzeć się wielokondygnacyjnym krużgankom, charakterystycznym dla renesansowych budowli. Mam wrażenie, że wśród krążących tutaj z aparatami turystów przechadzają się postaci dawnych mieszkańców zamku: dam dworu w zwiewnych sukniach ze swymi dwórkami, rycerzy, urzędników i dostojników dworskich lecz największe wrażenie z pewnością zrobiłby orszak królewski, gdyby mógł się tu pojawić. Byłaby to niewątpliwa atrakcja tego miejsca, przybliżająca nieco klimat panujący tutaj przed wiekami. Niestety nikt dotychczas nie wystąpił z taką inicjatywą, a szkoda.

Dwie najcenniejsze z historycznego i artystycznego punktu widzenia budowle wzgórza wawelskiego to kate dra i właśnie zamek królewski. Tak bliskie sąsiedztwo ośrodków władzy kościelnej i świeckiej nadawało Wawelowi szczególne znaczenie. Najstarsze ślady kamiennej rezydencji pochodzą z przełomu X i XI w. Od tego czasu zamek był wielokrotnie przebudowywany z różnych przyczyn. Obecny jego kształt daleki jest od regularności i jednolitości stylowej.

Na dziedziniec arkadowy prowadzi nas głęboka, sklepiona sień. Sam dziedziniec ma kształt nieregularnego czworoboku. Wchodząc nań zauważamy wywodzące się z architektury florenckiej XVw. krużganki. Ich budowa podykt owana by ła praktyczną koniecznością, gdyż umożliwiały one swobodną komunikację wzdłuż długich skrzydeł pałacowych. To właśnie dzięki krużgankom cała rezydencja tak pięknie się prezentuje, zachwycając lekkością i harmonijnymi proporcjami. Jednak trzeba pamiętać, że dzisiejszy wygląd dziedzińca daleki jest od pierwotnego. Przede wszystkim w wyniku prac restauracyjnych utracił swoją wielobarwność. Nie zobaczymy dziś już purpurowych trzonów kolumn, złoconych kapiteli i wielobarwnej płaszczyzny dachu.

Mimo tak wielu zmian, które dotknęły również zabytkowych sal, czuje się tutaj monarszą wielkość i autentyzm, które powodują, że czujemy iż "dotykamy" żywej historii.