Kierując się z rynku w stronę Wzgórza Wawelskiego mijamy ulicę Franciszkańską. Przywołuje ona niezapomniane wspomnienie. Przypadek zrządził, że dane mi było odwiedzić Kraków w szczególnym dniu, dniu wielkiego smutku i skupienia dla wszystkich Polaków. Był to 2 kwietnia 2005 r. Tego dnia w Krakowie, zazwyczaj tętniącym życiem, gwarnym, dało się wyczuć swego rodzaju skupienie i ... wyczekiwanie. Życie naszego ukochanego papieża Jana Pawła II powoli gasło. Przed budynkiem Kurii Metropolitalnej przy Franciszkańskiej 3 zebrał się tłum rozmodlonych ludzi, wpatrzonych w okno, w którym zwykł pokazywać się Papież podczas każdego ze swoich pobytów w tym mieście. Tej atmosfery nie sposób zapomnieć. Ilekroć jestem w Krakowie, wracam w to miejsce, choć wiem, że TA postać już nigdy nie pojawi się w oknie.
Rok później miałam okazję obejrzeć bardzo ciekawą wystawę plenerową, którą zorganizowano na Plantach. Ekspozycja skladała się z plansz, zawierających fotografie, dokumentujące życie i działalność Jana Pawła II. Zdjęcia z tej wystawy można zobaczyć w tym poście. Również w tym roku, w tym samym miejscu można zapoznać się ze zdjęciami, których temat ściśle wiąże się osobą papieża, gdyż przybliża nam wszystkie miejsca Krakowa tak mu bliskie.
Rok później miałam okazję obejrzeć bardzo ciekawą wystawę plenerową, którą zorganizowano na Plantach. Ekspozycja skladała się z plansz, zawierających fotografie, dokumentujące życie i działalność Jana Pawła II. Zdjęcia z tej wystawy można zobaczyć w tym poście. Również w tym roku, w tym samym miejscu można zapoznać się ze zdjęciami, których temat ściśle wiąże się osobą papieża, gdyż przybliża nam wszystkie miejsca Krakowa tak mu bliskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz