30 lipca 2007

Kraków - Katedra Wawelska



Zwieńczeniem naszego spaceru po Starym Mieście Krakowa będzie Wawel. Pewnie nie wszyscy wiedzą skąd pochodzi ta nazwa. Kiedyś dwie części wzgórza dzielił wąwóz, który w średniowieczu określano słowem "wąwel". Inna teoria głosi, że słowo wawel oznacza "wyniosłość wśród mokradeł", które otaczały kiedyś to wzgórze. Obecnie stojący na wzgórzu zespół budowli zamku królewskiego i katedry metropolitalnej to pomnik historii i kultury Polski.

Wchodzimy od strony ul. Kanoniczej przez Bramę Herbową. Wita nas Tadeusz Kościuszko na koniu. Stajemy na dziedzińcu tuż przed katedrą pw. św. Stanisława i Wacława. Należy ona do budowli o szczególnym znaczeniu w historii Polski. To tutaj odbywały się koronacje królów, tutaj też wielu z nich (19) znalazło miejsce wiecznego spoczynku wraz z członkami swoich rodzin. Pochowani są tu również m.in. T. Kościuszko, J. Piłsudski, A. Mickiewicz i J. Słowacki. Warto przystanąć przed czarnym krucyfiksem z końca XIV w. To krzyż świętej królowej Jadwigi, słynący cudownymi właściwościami. Przed nim to modliła się św. Jadwiga, gdy według legendy przemówił do niej ukrzyżowany Chrystus. Katedrę otacza 19 kaplic, z których najbardziej okazała jest nakryta pozłacaną blachą Kaplica Zygmuntowska. Na twarzach ludzi, którzy podchodzą do królewskich sarkofagów maluje się skupienie i zaduma. Czuje się tu "oddech" minionych wieków. Przybywając w to miejsce warto najpierw trochę poczytać, zapoznać się z historią katedry, by nie być tylko turystą, który "zalicza" kolejny punkt wycieczki. Katedrę otaczają trzy wieże.


Na północnej wisi najsłynniejszy polski dzwon, nazwany na cześć swego fundatora (Zygmunta Starego) Dzwonem Zygmunta. Jego głos po raz pierwszy zabrzmiał 13 lipca 1521 r. Do dziś uruchamiany jest ręcznie przez 8-12 z 35 dzwonników, którym ten przywilej jest dany. Dźwięk Zygmunta można usłyszeć jedynie w święta, uroczystości państwowe i kościelne oraz w chwilach szczególnych dla Polski. Niesie się on na 50 km.Takim właśnie momentem był wybór Karola Wojtyły na papieża i moment jego śmierci. Z ciekawostek powiem, że serce dzwonu waży 350 kg i zawieszone jest na pasach z wielbłądziej skóry, a jego wysokość to 1,99 m. Przy wejściu do świątyni uwagę wchodzących zwracają wiszące tam na łańcuchu kości. Mówi się, że należą one do Smoka Wawelskiego, ale prawda jest nieco inna. To piszczel mamuta, żebro wieloryba i czaszka nosorożca. Podobno jeśli one spadną na ziemię, nastąpi koniec świata, dlatego każdy kto tędy przechodzi, z uwagą i strachem spogląda w górę, czy aby jeszcze tam są.
Ilekroć wstępuję w progi katedry, siadam sobie gdzieś w kąciku, przymykam oczy i przenoszę się w czasy, gdy w tym miejscu wolno było przebywać tylko nielicznym. Zazdroszczę murom tej świątyni, które były niemym świadkiem tylu doniosłych wydarzeń.
Wychodzimy, kierując się w stronę dziedzińca Zamku Królewskiego...

Brak komentarzy: